"Nadajeło adzjewatsa i razdzjewatsa" ("Znudziło mi się ubierać i rozbierać") - brzmiała treść listu pożegnalnego pewnego rosyjskiego samobójcy.
Historia najprawdopodobniej zmyślona, co nie znaczy, że nieprawdziwa. Myślałam dziś o tej nieznośnej powtarzalności i ekstremalnym znużeniu nią. Wszędzie takie same dzióbki na fejsie. Takie same pazury hybrydowe. Takie same wygolone z po bokach i dłuższe na czubku fryzury u facetów. Te same seriale, którymi się wszyscy podniecają, a z których nic nie rozumiem, bo jestem oldchoolowa i tak długo, jak tylko się dało, miałam Nokię 3310. Ten sam jogging i ciuchy do jogginu, te same smooooooothieeees z zielonych warzyw i owoców, to samo sojowe latte w pracy i to samo prosecco na randce, te same klisze w rozmowach.
Rzygam tym dalej niż widzę, buntuję się i czuję coraz bardziej samotna. Niesamowicie brakuje mi głębi. Rozmów O CZYMŚ. Bezinteresowności. Pasji PRAWDZIWIE oryginalnej, a nie powielania pasji modnej w danym sezonie - nie wiem, btw, co jest teraz modne, zakładam, że nurkowanie w Tajlandii, ale pewna nie jestem.
Żeby było jasne - nie mam nic przeciwko nurkowaniu, joggingowi i nawet nie mam nic do zielonych warzyw, ale kurna nie wierzę, że lubimy je WSZYSCY. Przeraża mnie życie zamienione w rytuały, których efektem ma być na dodatek głównie przejrzenie się w czyichś oczach. Piję to latte, a potem prosecco, wrzucam na fejsa info, że to piję i że się świetnie bawię, dostaję lajki, ludzie mi zazdroszczą, jestem na topie, moje życie jest udane, kolejny dzień teatru zaliczony.
Nikt się nie domyślił, że w gruncie rzeczy jestem przestraszonym i zakompleksionym facetem, który kiedyś lubił sklejać modele, ale przestał, bo śmiali się z niego koledzy. Po paru latach takiego funkcjonowania nie pamiętam o tym już także ja sam. Dziewczyna jest mi potrzebna do tego, żeby mnie podziwiała, żeby ładnie koło mnie wyglądała i żeby zazdrościli mi jej koledzy. Czym się interesuje? No oczywiście tym samym, co ja: mną. Tyle nas łączy, mamy też wspólne hobby - lubimy jogging i... prosecco.
Się czepiłam prosecco, bo jakoś mnie mocno wkurza :) Nie było tego KIEDYŚ, że powiem, jak taka stara baba. A teraz należy do dobrego tonu pić właśnie to i wszyscy nagle to lubią. Nie buntuję się przeciwko samemu trunkowi, ale przeraża mnie, że coraz mniej wokół ludzi, którzy zeżrą normalnego schabowego bez obawy o bycie zaszufladkowanym do kategorii "Janusz i Grażyna".
Coraz mniej ludzi, którzy kurna olek, przeczytali ostatnio jakąś KSIĄŻKĘ. I to nie poradnik o tym, jak schudłam 100 kilo albo osiągnęłam zen dzięki minimalizmowi. Brakuje mi SZTUKI. Nie pornografii, nie destrukcji, nie nihilizmu, tylko sztuki - mądrej, głębokiej, o czymś. Marzy mi się katharsis - w literaturze, kinie, teatrze, ale przede wszystkim w rozmowach. Jest na świecie jeszcze trochę osób, z którymi można pogadać, ale mam wrażenie, że coraz więcej z nas wstydzi się mieć duszę. Wstydzi się dobra. A bez tego niedługo oszalejemy albo się udusimy.
Piszę trochę banały, ale cała ta refleksja ma też "psychopatyczny kontekst". W obliczu tego ogólnego spłycenia, zbanalizowania życia, pracy, rozrywek, psychopata z początku pociąga nas, bo wieje od niego jakiś BEZKRES. Nie wiemy wtedy jeszcze, że to bezmiar skurwysyństwa, ale atrakcyjny wydaje się przeczuwany przez nas ROZMACH. Warto na to zwrócić uwagę, bo wydaje mi się, że może to dotyczyć wielu z nas. Świat stał się mocno banalny, a ludzie przewidywalni i jednowymiarowi. Tym większa jest w nas tęsknota do przeżycia czegoś NA MAKSA. O tym, że można sobie w ten sposób NA MAKSA zniszczyć życie, dowiadujemy się później.
Konkuzja? Uwaga na fajerwerki. Ale też uwaga na płastugi w sojowym latte ;) Myślę, że warto zrobić sobie tej zimy post od fejsa, od spotkań "bo wypada", "bo co powiedzą", "bo się obrażą". Zwolnić trochę, zapuścić wąsy i wełniane skarpety, posłuchać Dżemu albo przeciwnie - techno. Dzięki abstynencji od Tego - Co - Wszyscy, poczuć, to, co TY. Czego się chce, kim się jest, kim się już nie jest, kim chciałoby się być. Wiem, że straszny Paolo Coelho mi z tej notki wyszedł, ale miałam potrzebę podzielić się tą refleksją, nazwać to, co właśnie przeżywam. I nawet, jeśli to jest banalne, to może właśnie i dobrze. Oddychanie też jest banalne ;)
Zabawne..wlasnie wrocilam po tygodniowym niebycie na fb....bo mnie pare osob o to poprosilo.To co wydawalo mi sie niewazne lub ocierajace sie o ekhsibicjonizm,co pare miejscowych plastug wysmiewalo miedzy soba docinajac mi z lampka prosecvo w dloni,przez kogos bylo lubiane lub nawet podobno inspirowalo.Nie pisalam o prosecco, bo mam po nim zgage jak i po kawie latte.Lubie sledz z ziemniakiem i rum z cola.Przesypiam listopad na kanapie w kazdym wolnym momencie na spolke z moimi siersciuchami.Dresy zas uzywam wylacznie do snucia sie z kuchni do lazienki.Wyautowalam wszystkie plastugi,modernistyczne trendy lub z "poprawnosci politycznej"totalnie ograniczylam widocznosc.Polityka wywoluje we mnie chec podawania reki co niektorym znajomym i przerazenie ludzkoscia.Nie pasuje nigdzie do nikogo tylko do siebie.Tv nie ogladam, tylko stare filmy na cda.Moge sobie nadal pisac moje mysli "na chwile",sluchac Markomanii ogladac kabarety Kolaczkowskiej i Gizy i miec wyje..ne po calosci.Myslalam, ze cos ze mna nie tak, ze ta ucieczka i chowanie sie w gawrze zapedza mnie w niebyt spoleczny i pustke.Jednak jak czytam Ciebie jakos mi lzej i ze to chyba normalne. Jest jeszcze troche oldschoolowcow na tym swiecie..tyllo ze nie lansuja sie na ista i fb.Oni istnieja naprawde.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDlatego Wadero nie mam tego tworu iluzji zycia innych ludzi jak tez kreowania swojego czesto nie prawdziwego swiata przez niektórych jakim jest BOG OJCZYZNA I FB :)i oczywiście ze nie jest to możliwe ze wszyscy lubimy to samo ale mam wrażenie ze niektórzy po prostu bez tego myślą ze znikna z tego swiata. A swiat powinien byc nasz i dla mas nie dla łapek w górę czy co tam dają sobie .Wadero siedzę teraz w pracy i Cię czytam juz jestem bardziej spokojna nie pozwalam sie wprowadzic w otchlan czegos bardzo czarnego , widze nas razem siedzacych w cieplym domu z swieczkami pijace kakao pod kocykami milymi opowiadajace sobie fajne historie i sluchajace Georga Michaela z olyty OLDER tak sobie to teraz wymyslilam przytulam cie , wierzę ci ze ci trudno , nie powinnas juz odpuścić?? i chociaz na próbę sprobowac z kims byc przelamac strach jak ktos kto sie topil a chcialby jeszcze raz wejsc do wody ale tym razem nauczyl sie juz plywac😘 widze ze tego potrzebujesz tylko nie wiem czemu az tak bardzo?
OdpowiedzUsuńCzemu aż tak bardzo? Chyba jest tak, ze po tym, czego doznało się od psychola chce się poczuć jeszcze dla kogoś kimś ważnym . Zobaczyć, że ktoś cieszy się, że nas ma, z naszymi zaletami, ale i wadami. Poczuć się tak po prostu, zwyczajnie kochanym i potrzebnym. Dlaczego? Bo to ludzkie, bo wszyscy tego potrzebują, o ile nie są psychopatami. Ja nie zaznałam miłości mężczyzny, bo z byłym już, na szczęście ,mężem związałam się, gdy miałam 17 lat, a za dwa tygodnie skończę lat sześćdziesiąt. Jestem jedenaście miesięcy po rozwodzie, bo on porzucił mnie po raz pięćsetny, ale tym razem na oczach całego miasteczka, bo od trzech lat jest wiceburmistrzem. Ja jestem nauczycielką, więc nietrudno sobie wyobrazić, jak bardzo miasteczko żyło tą sensacją. Żyje zresztą do dziś. Gdy złożyłam pozew o rozwód, psychol biernie zgodził się na wszystko. Wyglądało to tak, jakby nie mógł się doczekać do wymarzonej wolności.Bo pewnie nie mógł, chociaż oficjalnie z nikim się nie związał. Jednak zanim wróciłam do mojego nazwiska, wielokrotnie musiałam wysłuchiwać, z kim on romansuje, a było tych kandydatek naprawdę sporo. Teraz odpowiadam po prostu, że to jest jego problem, z kim on się spotyka, nie mój. Ale, niestety, wciąż jednak jest to mój problem. Straszne jest to, że on skazał mnie na samotność, której nie chciałam. Nie wierzę już, że mogę jeszcze się z kimś związać, bo mężczyzn odstrasza mój wiek. Myślę, że jesteśmy słabą płcią także dlatego, że mamy termin przydatności do użycia, zwyczajny termin ważności. I chociaż wyglądam młodo i czuję się młodo, to jednak młoda nie jestem, więc wypadłam z gry. A tak bardzo chciałabym jeszcze zatańczyć z kimś w rytm "Dance me the end of love" Leonarda Cohena. A tak na marginesie- teledysk do tego utworu jest piękny i wzruszający.
UsuńI to jest smutne, jako kobieta też ten termin czuję, trochę inaczej bo mój termin przydatności do macierzyństwa się kończy. I to jest chujowe u kobiet. Mamy swój głęboko wpisany w kobiecość zegar przydatności do jednej funkcji i przez tę funkcję jest określana nasza atrakcyjność. Seks i prokreacja. Ale próbuję o tym nie myśleć, i wierzyć że tak do końca nie tylko o to facetom chodzi :-)
UsuńSpróbować być z kimś, dobre sobie.A gdzie te "Kimś" spotkać i co zrobić, by do Kimś coś poczuć? Pstryczek elektryczek?Nawet w bezpiecznym świecie w którym psychopaci, alkoholicy, seksoholicy, narcyzi, żonaci,maminsynki,egoiści, pracoholicy i związkofobi i ukryci geje nie istnieją....to nie jest tak po prostu dostępne, bynajmniej nie dla każdego.Angel and Cowboys GM moim evergreenem.Mi tu nie do końca o strach chodzi,o te marsze Wagnera i zależność, ale o tę zgubioną beztroskę.Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńMowie zawsze: kursy, szkolenia, nauki języków, studia podyplomowe, kluby sportowe -niekoniecznie fitness, koncerty. Może tam gdzies jest "Ktoś". Nie na darmo słyszałam na studiach "zmaskulinizowanych" że niektóre kobiety przyszły na nie męża szukać. No i przyszły i znalazły. Zgadzam się że na pewnym etapie życia, jeśli w robocie sami z fryzem "nazi" i Ray Banami na nosie, nie gardzący od czasu do czasu opalaniem natryskowym to kicha i trzeba poszukać gdzie indziej.
UsuńFacebook jest dla ludzi mądrych, tak jak wszystko w życiu. Jeżeli umiejętnie się z tego korzysta, to jest to dobre. W większości jednak, to co prezentują ludzie na facebooku wydaje się być dla mnie iluzją, tak jak początkowa faza bycia z psychopatą... Ludzie zaraz popadają w kompleksy i próbują dorównać innym. A ludzie wrażliwi, którzy swoje przeżyli nie potrafią odnależć się w takiej rzeczywistości - niby nowoczesności - bo powszechnie jest to uważane za coś lepszego. Dla mnie również większą wartość mają starsze filmy, piosenki, nawet starsze seriale. Wydaje mi się, że wtedy ludziom zależało na przekazie, że tamte utwory mają duszę. Teraz wszystko postawione jest na komercję, ale to często taka tandeta ! Mój były psychol uwielbiał być nowoczesny w każdym aspekcie, a kiedy mnie zainteresował jakiś film polski np. sprzed 15 lat, to krzywił się i mówił: "Coo Ty oglądasz ?!" A ja po takiej reakcji oczywiście próbowałam dorównywać mu w tej jego "nowoczesności", bo skoro "taki" facet mówi, że to jest słabe, to musi tak być. I tak pomału zatracałam siebie. Dodam, że był starszy ode mnie o 15 lat ! Manipulant na każdym kroku, kobieciarz jakich mało. Szuka coraz lepszej, ładniejszej i jeszcze młodszej, bo uważa się za kogoś wyjątkowego... Minęły trzy lata, a ja jeszcze się nie pozbierałam... E
OdpowiedzUsuńUważam, że pojęcie psychopatii jest bagatelizowane przez społeczeństwo. Większość ludzi wciąż uważa, że psychopata to człowiek, który chodzi po mieście z siekierą, nie znając zupełnie prawdziwego jego oblicza. Zastanawia mnie, komu na tym zależy, by nie pochylić się nad tym problemem, który rujnuje życie ludziom. W sieci jest niewiele informacji na ten temat porównując z innymi tematami. Programów w telewizji też nie spotkałam. Gdyby o tym się mówiło więcej, mogłoby to zapobiec wielu nieszczęściom. Ja sama nieświadoma tyle lat, dopiero po rozstaniu, zaczęłam zagłębiać się, szukać odpowiedzi, wpisywać w wyszukiwarkę zachowania byłego mojego i dopiero po roku od rozstania zaczęło do mnie trafiać z kim miałam do czynienia ! A żyłam z nim 8 lat. Dzięki blogowi Pani Wadery utwierdziłam się w przekonaniu, kto to był. Życie mam zmarnowane. Mam 33 lata, a czuję się jak wrak. Mało tego, po rozstaniu, osoba, która ma wiedzę z zakresu psychiatrii i znająca mojego byłego i mająca z nim do czynienia - mężczyzna, sama - bez mojego naprowadzania powiedziała do mnie bym poczytała sobie o osobowości psychopatycznej.
OdpowiedzUsuńJakie zmarnowane życie w wieku 33 lat? :-) toż całe życie przed Tobą. Trochę poboli i TRZEBA iść naprzód. powoli z wszystkimi rozterkami ale naprzód.
UsuńNo wiesz... istnieje druga strona medalu....pomyśl co z tą spopularyzowoną wiedzą zrobiły by te kanalie... ich adwokaci itd. Pewnie skonczyloby sie to dla nich kolejnym stopniem ewolucji...jeśli istnieje jeszcze gorsze zło.
Usuń.........A czy stwierdzenie zmarnowanego życia w wieku 33 lat jest poparte tym ze masz w domu 12 dzieci, dwoje niepełnosprawnych I nie masz kiedy pojsc sama na spacer lub w spokoju wypic kawekę......????. No to jest ta tragedia czy jej nie ma? Ty już wiesz na co masz uważać- niektore twoje koleżnki jeszcze nie :-) :-) Pozdrawiam Fatma
Prosecco sreco ale cydr uwielbiam. wiesz co jest Wadera najciekawsze? że te płastugi mają z reguły najwięcej i najczęściej do powiedzenia.no i automatycznie cała reszta się zamyka, znika. No bo nie chcemy być niemili, skoro kogoś do ekztazy doprowadza wypite coś tam z plastikowego podpisanego kubeczka to po co mu psuć humor. A niech się cieszy. Niech się ludzie cieszą.Niech wydają pieniądze na co im się podoba:-) ale już ich kibicem i schlebiającym być nie musimy, Ani Ty ani ja ani nikt który nie podąża ślepo za modą. Kto to powiedział że "naturalność jest najbardziej irytującą pozą"? na instaa zapewne;-) głębia psychopaty różni się od głębi zwykłego człowieka, że nie ma nic wspólnego z mądrością, nie przekłada się w ogóle na działanie i nie ma w niej odwołań do wartości.
OdpowiedzUsuńI ta,m.in,wiedza dopiero wyzwala!
UsuńSądzę, że tu nie chodzi ani o tego Instagrama, ani nieszczęsne FB. Chodzi o nas i o to, jak się po tym wszystkim czujemy. Bezdennie smutne i samotne, a co się na to składa okrutnie niezrozumiałe. Nikt, kto tego nie doświadczył, nie ma nawet pojęcia przez co przeszłyśmy, a my same zresztą często nie chcemy wdawać się w szczegóły.
OdpowiedzUsuńW jednym z powyższych komentarzy padło, że to, co prezentowane jest w tym wszystkich mediach społecznościowych (co swoją drogą trochę zakrawa na ironię) przypomina iluzję tak, jak początki związku z psycholem. I zgadzam się. My już wiemy, doświadczyłyśmy tej "pięknej" iluzji i teraz już nie ufamy niczemu co tak "pięknie" się prezentuje. Nie dość, że nie ufamy to wkurzamy się jeszcze bardziej, że inni nie kumają, nie wiedzą tego, co my.
Ja po tym wszystkim stałam się bardzo smutną osobą. A im bardziej jestem smutna, tym bardziej staram się na zewnątrz wyglądać dzielnie, sprawiać wrażenie, że już nic mnie nie dotknie, nikt nie zrani. A potem wracam do domu, pustego łóżka i ryczę. Za czym? Za sobą, tą którą kiedyś byłam zanim psychol odebrał mi kawałek duszy.
Czy to się kiedyś skończy? Czy przyjdzie moment, że będę mogła powiedzieć, że to doświadczenie nauczyło mnie czegoś? Nie wiem. Mam wrażenie, że ciągle błądzę we mgle i nic już nie ma smaku. Nic mnie nie cieszy, nie wiem kim jestem i czego chcę. Wszystko wydaje się takie mdłe i szare. Czy to dlatego, że najpierw zostałam wyniesiona pod niebiosa, a potem zrzucona do samego piekła, zdeptana i opluta? Nie wiem.
Wiem jednak, że nie umiem teraz żyć, próbowałam, starałam się w innym związku, ale nie potrafię być już sobą. Gdzieś się zgubiłam i nie potrafię siebie odnaleźć.
Dobrze że jesteś Wadera. Odnoszę takie samo wrażenie. Warto być tylko sobą. Tylko co to znaczy być jeśli się już nie pamięta? Czuję się obco w tym nowobogackim świecie. Wszędzie pełno manekinow z torebusiami na łokciu, z gołymi kostkami mimo zimy. Sweet foci i dziubkow na fb. Pierdole to. Nie mam fb. Nie noszę torebuni na łokciu. Nie pije latte i noszę skarpety. Ale mimo to i tak czuję się manekinem. W środku. Juz nie pamiętam samej siebie.
OdpowiedzUsuńO to to. Mam to samo. Choć też noszę skarpety ;) Nie pamiętam, jak to było, kiedy czułam się żywa. Choć wiem, co wtedy robiłam i próbuję robić to samo, to nadal jestem gdzieś za szybą jak śpiąca królewna albo kuloodporny VIP :/
UsuńA czytałyście, że podobno ludzie którzy dzielą się na facebooku swoimi stanami emocjonalnymi (pewnie chodzi ote negatywne) podobno mają niskie poczucie wartości? No to my tutaj wszystkie szuramy po podłodze :-) :-) :-) a te manekiny i to wszystko to tyyylko moda i tyyyylko marketing... A resztę czuje podobnie. Podobno narcyzi mówią że są za szybą: to też bzdura bo to jest zwykłe poczucie wyobcowania. U mnie przechodzi, tak samo jak u Wadery woooooolno i spojrzenie na świat to taka nowa jakość: z ogromnego dystansu, z pozycji obserwatora. Ma swoje plusy, ale minusy takie same jak u Was kobietki. Polecam wygooglac artykuł dyktat zajebistości blog 3dno. Ogólnie blog zbyt hardcorowy jak dla mnie ale akurat artykuł dosadny choć przesadzony ale sporo w nim prawdy.
UsuńWitam dziewczyny, u mnie 18 miesięcy bez psychopaty i radzę sobie, ale podglądam niestety na Facebooku co robi. Robię to ponieważ mnie tam zniesławil a sprawa jest w Sądzie. Sprawdzam czy dalej tego nie robi. Chciałabym odpuścić fb ale nie potrafię. Inne sprawy jakoś poszły, tzn nie wrócę nigdy, nie dam się nabrać i do tego skutecznie niszcze psychola Sądami. Nie powiem że cieszę się że chociaż za kilka krzywd odpowie ten gad. Gad ma już chyba 3 kobietę teraz i tak jak na początku chciałam je ostrzega tak teraz się cieszę że może wreszcie się przerzuci na kogoś na stałe. To podłe ale tego chce najbardziej. Zasady zero kontaktu niestety nie mogę przestrzegać bo jest dziecko i wiele spraw w Sądzie. Trzymajcie za mnie kciuki. Niedługo rusza Stalking. Ten drań porwał mi dziecko i musiałam wziąć sprawy w swoje ręce. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziewczyny - ani trochę nie jest to dziwne, biorąc pod uwagę, że współczesna kultura jest narcystyczna a polityka (zawsze miała ten rys) - psychopatyczna.
OdpowiedzUsuńOdczucia są więc takie same jak po spotkaniu sajka.
Pytanie jest raczej - co mogę zrobić, żeby nie zdradzić i nie zagubić siebie. Tak jak przy takim związku.
Dokładnie, nie dać się uwieść i nie wkręcać się w ten dziwny narcystyczny wyścig na najlepsza prezentację siebie w social media. Żeby czasem nie uwierzyć w swoją przefiltrowaną zajebistość. Mielony z kapustą też może być dobry.Pod warunkiem, że się go zje a nie ogląda na zdjęciu ;-)
UsuńFajny ten artykuł polecany -dyktat zajebistosci.
OdpowiedzUsuńA co do autorek,ktore podgladaja fejsa I inne media to ja rowniez to robie ale w jednym celu-szukam dowodów. Jestem w trakcie sprawy I ostanio mi sedzina przyjeła charakterystyke stylu życia psycho napisana przez jego sister na fejsie-drogie hobby ...wiele rozrywek...-byl moment gdy bylam w agonii, ze owa sister darła sie do mnie że bedzie świetnym świadkiem w sadzie-no to odżyłam I zamierzam jej to umożliwić :-) :-) :-) taka jestem fajna :-) :-) :-). Pamietajcie jakby co wydruk musi mieć date, dane piszacego a moj jeszcze mial bonus w postaci foty psycho w trakcie drogiego hobby , warto podkreslic wlasciwe momenty I zwiekszyc
literki -kolorowa drukarka I chwila szczescia przy sprawie o alimenty. Zeby nie bylo to inne asy z rekawa tej biduli finansowej tez wyciagnę.
Bo drogie panie w nas drzemie ogromna siła tylko trzeba wyjsc z fazy zombi....... Ja sie nie mszczę-ja wyrównuje rachunki :-) :-) :-).
Ale... w innch wypadkach uważam ze należy zaniechac fejsa its. aby nie oszaleć. Pozdrawiam.Fatma.
Dobrze powiedziane, wyrównuję rachunki. Mam nadzieje,ze też wyrównam, chociaż to co przeszlam nie ma ceny ale satysfakcja będzie ogromna. Ta jego hipokryzja mnie w pewnym momencie przerosla, ale juz sie pozbieralam, i teraz juz wiem, jak klamstwo wykorzystam w Sądzie. Walczę o to aby na swoim fb mnie przeprosił i sprostował to co nawypisywal. pieniądze tu nie sa ważne, już sobie wyobrażam jego katusze jak sędzina nakaże mu wstawić na fb przeprosiny dla mnie. Bezcenne. Trzymajcie kciuki.
UsuńDodam jeszcze kochane, ze dopiero dzisiaj przeczytalam bloga od deski do deski. Super sprawa, nie jestem jedyna z tym problemem a czasem tak mi sie wydawalo. Czytałam, że wasi psychole robia mile podchody jak wrocic, moj niestety lub stety nastowiony jest na zniszczenie mnie, chcial odebrac mi prawa rodzicielskie. Cały czas klamie w Sadach, ale uwaga nawet na policji wmyslił mój udział w przestępstwie. Oskrazył mnie, ze pod wplywem alkoholu mialam wypadek samochodowy z dzieckiem w samochodzie. Policja prowadzila 2 miesiace dochodzenie.Cos strasznego, co ja przezyłam przez ten czas. Pozniej porwal mi dziecko, i oddał dopiero po postanowieniu Sądu. Teraz podal mnie do prokuratury o znecanie, wszedzie opowiada, ze jestem cpunką , alkoholiczką i że bije dziecko. Mialam okolo 30 interwencji policji w tej sprawie. Do tego stalking, ale nie kwiaty i cheć powrotu, tylko same wyzwiska i zrzucanie winy na mnie za wszystko. Pobił mnie, jest to jedyna sprawa sadowa, ktora sie zakonczyla.Inne trwają. Poniszczył mi samochody i rolete w domu, mojemu przyjacielowi odgryzl kawalek ucha. Stalkował mnie przez 17 miesiecy i do teraz to robi, ale mniej. Podgladal, przyjezdzal pod przedszkole. Ale na badaniu w RODK sie na nim poznali i kontakty z dzieckiem mają sie odbywać przy kuratorze. A on nie odpuszcza. Chcialabym, żeby go za ten stalking wsadzili ale czytalam ,ze to malo prawdopodobne. Ma ktoś może doswiadczenie w tej sprawie? Czy to sie kiedys skonczy czy mam najgorszy rodzaj psychola?
OdpowiedzUsuńIdą święta Wadera
OdpowiedzUsuńtoteż aby się wprowadzić w świąteczny nastrój przeczytałam se twój post z 2015 roku o pierniczkach
"przyklejonego do siebie świątecznym lukrem psychopaty już tak łatwo od siebie nie oderwiesz. Odejdzie dopiero razem ze skórą. "...... chyba żem się przygotowała- dzięki
Niech Święty Mikołaj przyniesie Ci dobra kobieto gruby portfel i zajeb... figurę i aby mu się nie popierd....
pozdrawiam fatma
Ło matko anonim 4grudnia 7:21
OdpowiedzUsuń-ja miałam w sadzie tylko,ze utrudniam kontakty, policje na chacie,ze go okradlam, zepsul mi opinie I wiem ze planowal mi zalozyc niebieska karte. Acha I jeszcze dyktafony garściami wyciagalam np.zaszyte w kapturze kurtki.
Kurcze chyba jestem nikim przy tobie...:-) :-) :-) :-) :-) Że tak polece klasyką-ale masz sila psychikę, zajeb.... silna. Pozdrawiam Fatma
Fatma, dziekuje za miłe słowa o silnej psychice. Muszę być silna, bo mam małe dziecko, ktore ten kretyn chce mi ciągle odebrać udając najlepszego tatusia, a ze mnie robiąc wyrodną matkę. Niedługo kolejna sprawa o ograniczenie władzy. Ten motyw stresuje mnie najbardziej,jak to się skończy to odetchnę mam nadzieję. Co do zniszczenia opinii to mój były oczywiście też to zrobił i pewnie robi, ale postanowilam zawalczyć w Sadzie aby mu trochę nosa przytrzeć i ukrócić go w dzialaniu. Może w przyszłym roku będzie musiał na swoim facebooku zamieścic sprostowanie i przeprosiny.O to walczę w Sadzie. Siłę do walki z psychopatą mam dzięki wsparciu mojej mamy i dzięki nowemu partnerowi. A przy zdrowych zmysłach trzyma mnie dziecko. Sprawę w Sądzie o ukaranie za niewykonywanie dotychczasowych kontaktów z tatusiem też mam, jest w toku, ale juz wiem, ze mnie nie ukarzą grzywną, bo opinia psychologa jest korzystna dla mnie. Ostatnio p. coś wspominał, ze bedzie nowa sprawa o prezenty, które dostałam od niego w czasie trwania związku, podobno ma paragony, skrzętnie je przechowywał przez wszystkie lata. Ale co tam, dostane wezwanie to się stawie i przedstawie jak było.
UsuńZyczę wszystkim dziewczynom aby się ułożyło i głeboko w to wierzę. Pozdrawiam DD.
Mnie tez nie ukarali za utrudnianie, nawet nie pogrozili a on przegrał. Ja mialam 7latka chorego na angine I nie wydalam czubkowi dziecka-pomijam ze chcial go zabrac na przejezdzke 100km.A policjanci byli mili.....
UsuńDrogie panie jak mamy dziecie chore to jak idziemy do lekarza to prosimy o zaswiadczenie typu---jasiu ma np. Angine np. Po łacinie:)I do 24.12 ma pozostac w domu. Na sprawie sedzina poradzila mi tak z serca aby zrobic zapis przy kontaktach ze w razie chorego dziecka kontakt w terminie najblizej ustalonym.-do czubka sms a zaswiadczenie do sejfu-....I tak tam nic nie macie bo przy rozstaniu z kanalia bo sejf co do zasady pusty;). Aha I ksero lekow bo sedzina potrafi zapytac czy pani pomogl w chorobie dziecka czy tylko do sadu trafił....dowody,dowody,dowody.
Aha I przypomniala mi sie jeszcze jedna sprawa ...ale musze poszukac w kartonie rozwodowym-z pamieci nie potrafie zacytowac czego ode mnie chciał wymagac-temat dla psychiatry raczej-dam znac
No maja kanalie wspolny mianownik jak widac I lecą schematami..Fatma
Co wy sie tak fejsa przyczepily he? 😁 Ja tam lubie ogladac zdjecia kotow,linki do Kabaretow, posty moich znajomych i info o imprezach kulturalnych.TOLERANCJA I SELEKCJA i da sie zyc.A bez Istagrama nie usmialabym sie z postow Nosowskiej i wzruszala przy zdjeciach Dorocinskiego.Zadnych lansikow czy dziubkow ..chyba zeby podrzec lacha z Majdanow 😁😁😁 Nikt mi juz nie powie jak mam zyc,co pisac i myslec.Wiem to na pewno najlepiej sama! O😁 i tez chce gruby portfel i chuda dupe i zadnych pomylek 😉
OdpowiedzUsuńSie my czepily:-) to ta selekcja:-) nie lubie tego. A selekcja dwa lata temu musiala byc i to dosyc brutalna. Wiadomo ze jak sie ma fajnych ludkow to fejs jest ok. koty psy dzieci fotki z gór itp itd..schabowy, sushi, najlepsze lody w miescie itd... to nic szkodliwego. Gorzej jak zaczyna to byc wyscig pt jestem zajebisty bo mam nowy iphone, nowe laczki na plaze idealne najlepsze dziecko...to czuć. Ja nie potrzebuje podziwiac. Potrzebuje lubic smiac sie dowiadywac sie. Gratulowac a jakze!!! Chyba potrzebuje tresci , krotkiej dlugiej ale tresci :-/ po tym jak google polecil mi do przeczytania tekst o Anelli boje sie otworzyc komputer. Pisze z komorki. Naprawde. A musze. :-) :-) :-) tylek mam brazylijski i go lubie, za to porfel cienki jak nalesnik :-)
UsuńMoj ex psychol zaczal pisac blog o milosci i tesknocie, bo juz moja nastepczynia go wykopala..standardowo 1.5roku do odkrycia gada i zorientowania sie co i jak.Rzewne teksty zerzniete zywcem z internetu...a pod spodem grono komentujacych z zachwytem pan spragnionych milosci.Wybierac, przebierac w nowych ofiarach.Taka wydmuszka i bezwgledny prymityw,a naiwnych nie brakuje.Moge dac linka do posmiania sie ponuro.🤤Straszne zlodziej,recydywista i nadal bezkarny..bo kazda kolejna chce zapomniec lub jest besilna.
OdpowiedzUsuńDaj tego linka :)
UsuńDawaj skonfrontujemy naszą wiedzę.Wyklad dała Wadera teraz czas na ćwiczenia. Powinnam lecieć po chusteczki do Rossmana czy lepiej wycignąć prześcieradło z szafy...a może miska na łzy :-) :-) :-)??? Jednego ostatnio czytałam I słuchałam dzieki koleżance z tego bloga.Dobra szczepionka na trzeźwo-widać jak na dłoni... Fatma
UsuńMój kryminalsita też bezkarny i uwaga teraz! Toczy się przeciwko mnie postępowanie o znęcanie nad dzieckiem! ponieważ alienuję dziecko przed nim i "miałam" wymyslony przez psychola wypadek samochodowy po pijaku. Dostałam zawiadomienie, czekam na kuratora przydzielonego dziecku! Ciekawe czy sprawa trafi do Sadu czy umorzą jak sprawdzą co i jak, ale nerwy są. Trzymajcie kciuki.DD
UsuńJesu Fatma, dałaś radę? Bendem sie też musiała przemóć i posłuchać chyba, żeby podszkolić kwalifikacje anysajkolskie (trening najważniejszy):D ;)
UsuńAha i jeszcze - jak posłuchasz to daj znać czy już poczyniłaś jakieś przygotowania do śmierci.... bo ja się zastanawiam czy kupić trumnę czy zarąbiastą i drogą torebkę do trumny.... zachęcamy do ćwiczeń drogie koleżanki
Usuńjest takie ważne zdanie w poście Wadery - Mój przyjaciel Konkret:
"Bajeroodporność wzrosła u mnie do niebotycznych rozmiarów" i tego właśnie dotyczy moja rozmowa z iso. pozdrawiam fatma
Iso -łatwo nie było... coś akurat robiłam i se leciało w tle-to pustosłowie aż przeraża. drastyczne jest to, że rozmówczyni to psycholog- co potwierdza tezę hare'a, że ich też wkręcają. Żałuję tylko, że nie zrobiłam rozbioru logicznego zdań- tzn stosunku czasu przeszłego do przyszłego co też jest jakimś tam wyznacznikiem-jako ciekawostka - nie dam rady drugi raz....
OdpowiedzUsuńPs. rozmowa dotczy audycji w radio gdańsk- nocne rozmowy- rozmowy o przemijaniu- ... ćwiczenia praktyczne po wykładach wadery:)fatma
Taak, jeśli gdzieś jest mnóstwo 'pięknych' i 'ważnych' słów (może zarówno być proza jak i poezja :P) a masz wrażenie, że nic nie rozumiesz i nic z nich nie wynika, to najprawdopodobniej rozmawiasz z przedstawicielem gatunku sajko. Bajer to ich podstawowa broń i narzędzie do snucia ponurej sieci iluzji.
UsuńSłuchając odnosi się wrażenie, że on pier... jak potłuczony a ona wstydzi się powiedzieć, że nie rozumie a jednocześnie cieszy się, że taki inteligent się trafił. ... no bo co tu jest do rozumienia... narkomański bełkot ino... Aż prosi się aby zapytać grzecznie:" a przepraszam czy mógłbyś doprecyzować i tak ze 3 razy obserwując jego aortę szyjną.... a fogóle to lepiej się odwrócić na pięcie przy takich klimatach i rzucić zaklęcie "zgiń, przepadnij" Lektura postu Wadery "Mój przyjaciel konkret" obowiązkowa....!!!!
UsuńMoja druga wolna choinka już stoi. Sajgon w chacie jeszcze ale ponoć mimo tego święta i tak się odbędą:) Porządek w życiu a to najważniejsze:)
Dawno, dawno temu kiedy dojrzewałam do decyzji o życiu bez kanalii na pewnym blogu bardzo popularna była świąteczna piosenka DE SU KTO WIE...- kto dokładnie posłucha słów ten dostanie nagrodę- kto zgadnie jaką? .... no to jak- włączamy YT.... i jakie przemyślenia co do autorki tekstu??? :):)Fatma
ja tylko pamietam 'Zycie cudem jest" :D
UsuńTak sobie czytam, rozmyślam, trochę analizuję...Z perspektywy czterech lat po rozstaniu, rocznej terapii i półtora roku wg zasady "zero kontaktu", wszystko wygląda już inaczej.
OdpowiedzUsuńNadal chwilami czuję się, jak w Matrixie, tylko, że teraz wiem, że to nie ze mną jest coś nie tak ;) Przyglądam się ludziom opętanym potrzebą "cudownych i magicznych" świąt - najlepiej za 9,99, taranujących innych marketowymi wózkami, walczącymi o lepsze miejsce w kolejce, o karpia, o marchew i inne dupershmity i...jest mi smutno. Bo z jednej strony widzę siebie sprzed kilkunastu lat, gdy wydawało mi się, że wszystko musi być taaakie cuuudowneee, a z drugiej - mam świadomość tego, jak wielkie jest zakłamanie w nas samych...
Dziewczyny, z okazji Świąt życzę Wam, żebyście uwierzyły w swoją siłę, miłość i piękno. Żebyście potrafiły cieszyć się samym życiem bez taniego poklasku i gadżetów. I, żeby samotność, o której piszecie okazała się nie tyle powodem do smutku, co zaletą - wszak to, co naprawdę cenne jest bardzo rzadkie.
Zdrowych, spokojnych, radosnych Świąt!
Wszystko, byleby kuzwa nie byly magiczne!:-) Wzajemnie, Wszystkiego Dobrego dla czytelniczek.
UsuńTak, Fatma - tylko nie magiczne ;) :D
UsuńDla wszystkich, Waderki i czytelniczek - pięknych Świąt!
Ej to nie ja z tą magią. Myslę ze jako specjalistki od magii(twe kwalifikacje oceniam na większe) mówimy jej zdecydowane nie!!!! I zastępujemy np. Ciepłem, radością, normalnością.
UsuńDzieki za link na forum przy poscie huby,jemioły wisielce. W takim razie życze nam abyśmy sie tam spotkały z matką założycielką tego bloga :-) :-) :-).
Kupilam SOBIE choinke na swieta..pierwszy raz od 10 lat
OdpowiedzUsuń.no coments.
Wadero odezwiesz się coś ?
OdpowiedzUsuńKolejny sylwester spędzony samotnie,gdy eks psychomąż,który nareszcie ma pieniądze,bawi się gdzieś,nareszcie dobrze,bo beze mnie.A mnie wciąż dręczy myśl,z kim i jak.Raczej nie ma on jednej kobiety,bo jest z tych którzy nie lubią nawiązywać relacji,bo to wiąże się z opeką,troską i poświęceniem.I z wyrzeczeniem.A on zawsze sprawiał wrażenie,jakby interesowały go wszystkie kobiety,oprócz mnie,oczywiście.Więc ten wieczór i tę noc spędza pewnie z jakąś dziewczyną,której zapłacił za miłe towarzystwo.Myślę o nim przez cały dzień,a on o mnie wcale,co najwyżej w kontekście radości,że nareszcie może robić to,co chce i z kim chce,a nie to,co musi i z kim musi.I tyle na temat sylwestrowych zabaw i sylwestrowych radości.Wam życzę,aby nie dręczyły Was wspomnienia ,a wyobraźnia nie była wrogiem,jak jest dla mnie.I obym kolejnego sylwestra spędziła w miłym towarzystwie albo sama,ale bez myślenia o tym,jak jemu mija ten dzień.
OdpowiedzUsuńAkurat te dręczące wspomnienia I wrogą wyobraźnię możesz se kochana sama zniwelować. Droga jest dość prosta. Np. robisz sobie herbatkę I czytasz bloga od pierwszego postu plus literatura przemocowa.Potwierdzam działa. Powtórzę za klasykiwm:"szczęście możliwe ale nieobowiązkowe"Pozdrawiam Fatma
UsuńPrzypomnij sobie jak z nim spedzalas sylwestra i zastanów czy chcialabys tak zawsze, do konca zycia. Ja spedziłam z moim dwa fajne, a kolejne 4 to jakas porażka, w tym jeden samotny chociaz siedział obok. Nigdy więcej. W zwiazku z psychopatą każde urodziny spedzałam sama lub z kimś innym, bo miałam karę, a zapewne chodziło o to by nie kupic mi prezentu i skladać życzeń. Mnie nie interesuje już co on robi i z kim, czasem pomysle ale juz bez emocji i co najwazniejsze bez zazdrosci, bo nie ma o co. Jak sobie przypominam jaki on był to mi się zbiera na wymioty. Dobre chwile tez były oczywiście, ale to jak się zachował po rozstaniu przebija i zabija najlepsze momenty z całych 6 lat.Mam takie doswiadczenia fatalne, że straciłam zaufanie do meżczyzn, a do niego to juz wcale. Czasem jak mnie weźmie na wspominki i chwile słabosci to sobie wyobrażam jak wchodzi do mojego domu teraz po rozstaniu i jak ide do łazienki to on w tym momencie zakłada podsłuchy i kamery, po to by zdobyć na mnie haki i odebrać mi dziecko. Od razu przechodzi chęć na ponowne spotkanie z psycho. I jestem pewna ze by tak było, to szuja jest i będzie. Zycze Ci kochana wszystkiego dobrego. Zacznij sie spotykać z facetami choćby dla zabicia czasu i treningu silnej woli, jest ich pełno tylko nie wolno przed nimi sie zbytnio otwierać. To też trzeba wytrenować. A w końcu zapomnisz o psycholu, moze juz w nastepnego sylwestra będziesz wolna od tych mysli.Pozdrawiam DD
UsuńJa mam dokładnie to samo co Ty.... nie mogę się uwolnić emocjonalnie, psychicznie chociaż tego chcę. To mnie wykańcza.. teoretycznie wszystko wiem a w praktyce masakra. W takie dni jak święta, sylwester boli stokroć bardziej.
OdpowiedzUsuńPragnę nowego wpisu, jak kania dżdżu..
OdpowiedzUsuńWadero porzucilas blog..jak psychopata ofiare 😉z nienacka zostawiajac nas z rozdartym sercem na glodzie.Mam nadzieke, ze powod wazny.
OdpowiedzUsuńKochane, jestem, czytam, wspieram, myślę, wrócę :) Chora byłam i siły na nic nie miałam. Nie zarzekam się, ale postaram się jutro coś napisać :) Love, Wadera
OdpowiedzUsuńWadero, to wspaniałe, że wracasz do nas, ja to juz codziennie zaglądam i sprawdzam czy jest Twój nowy wpis. Wracaj wracaj.
OdpowiedzUsuńHej dziewczyny, chciałam sie z Wami podzielic wspaniała wiadomoscia. Zakonczyła się moja sprawa w Sadzie o dziecko z psycholem. Bedzie się od teraz widywał z dzieckiem w obecnosci psychologa! To cudowna wiadomość, zakończy się wreszcie wmawianie dziecku , ze mama jest zła i jest patologią. Bardzo się cieszę, osiem miesięcy czekałam w lęku co to będzie a jednak prawda wygrała. Psychol tak kłamał, tak wmawiał , znalazł nawet lewych świadków, a jednak udało się. Do wszystkich kobiet, które w przyszłości bedą walczyły o dzieci z psychopatami, moge powiedzieć , że najważniejsze sa nagrania jego prawdziwej natury i nie bójcie się dzwonić po policję, ani podawać do Sadu gdy uderzy. Gdybym się bała i nie zrobiła tego zniszczyłby dziecko bo moglby nim manipulowac do woli i bez końca az w końcu spaczyłby mu psychikę. Jestem znów szczesliwa. 1,5 roku po rozstaniu psychol, który mnie nienawidzi i ktory nie uszanował wspolnych chwil i wielu lat dostał nauczkę, chociaz wiem, ze on nie wyciagnie z tej nauczki żadnych wniosków. Tacy juz są psycho.Pozdrawiam DD
OdpowiedzUsuńTo ogromna radość i uczucie ulgi. Napisz proszę w jaki sposób odnosił się psychol ze sąd w taki sposób wydał orzeczenie?Pytam, ponieważ również mam dziecko z takim człowiekiem i widzenie dziecka z ojcem ma na niego zły wplyw. Do bylego meza nie dociera nic, ciągle zachowuje się tak jak gdyby miał nade mną władze.
OdpowiedzUsuńMoj były psychopata na koniec zwiazku mnie pobił, wezwałam policję, sprawę w Sadzie przegrał, został winny. pobił mnie przy dziecku. Pozniej znów pobił mojego nowego faceta, znów przegrał w Sadzie. Do tego stalking,również przegral w Sadzie, niszczenie mienia-sprawa się toczy. Moj były to agresor.Do tego porwal mi dziecko na 2 miesiace, dlatego sprawa sie tak zakonczyła.
Usuń