poniedziałek, 12 października 2015

Ta cholerna uprzejmość


- Trzeba zawsze mieć czas dla drugiego człowieka.
- Jeśli ktoś prosi cię o pomoc, nie możesz mu przecież odmówić.
- Bądź grzeczna i uprzejma, zwłaszcza dla starszych.
- Rozmowę telefoniczną kończy zawsze ta osoba, która ją zaczęła.
- Każdy zasługuje na drugą (trzecią, pięćdziesiątą, pierdyliardową) szansę.

...i tak dalej.

Niby wszystko fajnie, pięknie, dobroć, uprzejmość i cywilizacja miłości. Tyle że właśnie - MIŁOŚCI. A nie naiwności. Trudno to czasem oczywiście odróżnić i absolutnie nie chcę namawiać nikogo do chamstwa, ale wiem też, że czasami aktem miłości bywa właśnie POSTAWIENIE GRANIC. Nie tylko wobec siebie, wobec drugiego człowieka również. Na warsztatach 12 kroków uspokojono mnie, że w pewnych sytuacjach aktem miłości może być nawet wezwanie policji. Nie ma to nic wspólnego z hejtem, to jest postawienie granic złu - co służy także osobie wyrządzającej zło.
Oczywiście to ekstremalny przykład, ale akurat taki z życia ;)

Jeśli nie stawiamy granic, kończy się to albo maratonem w rodzaju "spotkam się z nim / nią, bo on/a mnie potrzebuje / jest taka biedna/y / mówi, że ma doła i że nie ma na kogo liczyć", "potem pogadam z nim/nią, bo podobno tylko ja jej mogę pomóc", "zawiozę jej / jemu kota o weterynarza, bo przecież mam samochód, a on/a nie", "wieczorem usiądę do zlecenia, które wzięłam w pracy na siebie, chociaż w sumie powinna to robić moja koleżanka, no ale ona ma małe dzieci, a ja nie" ...i tak dalej, i tak dalej. Scenariuszy może być kilka.

1. Zaharowujesz się tak dopóty, dopóki masz jeszcze choć trochę siły / możliwości /czasu / pieniędzy, a w końcu zaczynasz chorować / wpadasz z frustracji w alkoholizm.

2. Zaharowujesz się do pewnego momentu, aż wreszcie na prośbę przemiłego, starszego pana z laską o przeprowadzenie go przez ulicę, warczysz: "NIEEEEEE!!!!! NIECH KTOŚ INNY PANA PRZEPROWADZI, JA MAM DOŚĆ, JA MAM CAŁY ŚWIAT NA GŁOWIE, JA SIĘ ZARAZ ZABIJĘ, A WCZEŚNIEJ ZABIJĘ PANA!!!", po czym natychmiast reflektujesz się, zaczynasz go wylewnie przepraszać, nie tylko przeprowadzasz przez ulicę, ale i odprowadzasz do domu, po czym oferujesz pomoc w sobotnich zakupach.

...i dalej, jak wyżej - przepracowanie, frustracja, alkoholizm, śmierć ;)

Jak widać, sprawa jest poważna. Jeszcze poważniejsza staje się wtedy, kiedy zwiążemy się z psychopatą. Wtedy postawienie granic i trzymanie się ich (mimo potężnych ataków) staje się kwestią życia i śmierci już w sensie jak najbardziej dosłownym. Psychopata nie wybierze sobie zresztą na ofiarę nikogo, kto umie stawiać i utrzymywać zdrowe granice.

Jak się tego nauczyć? Dla każdego to sprawa indywidualna, ale warto pamiętać o dwóch prostych zasadach - jeśli się PADNIE, to już nikomu się nie pomoże, toteż dbanie o własne podstawowe potrzeby (w tym o czas na bycie samemu, refleksję, przyjemności i odpoczynek) jest nie tylko naszym prawem, ale i obowiązkiem. Uznanie tego jest aktem POKORY - jesteśmy ludźmi i nikt z nas nie jest wszechmocny ani nie jest w stanie zaspokoić wszystkich potrzeb całego swojego otoczenia. Druga fundamentalna zasada w stawianiu granic - na zdjęciu poniżej.


5 komentarzy:

  1. Swietny artykul, wszystko to przeszlam. 3 m-ce temu zakonczylam ten taniec. Terapia, praca nas soba i pomoc przyjaciol oraz przede wszystkim artykuly takie jak ten to droga do uzdrowienia. Dziekuje takim osobom jak autorka tego wykladu. Ogromna pomoc w dazenu do lepszego jutra.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się cieszę, ja również przeczytałam mnóstwo materiałów na ten temat, wiedza i dzielenie się nią są bezcenne! Życzę wszystkiego dobrego i gratuluję wyrwania się z obłędu, teraz będzie już tylko lepiej :) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech ich szlak .Nie dajcie sie dzoewczyny

      Usuń
  3. Bycie zbyt miłym i wyrozumialym prowadzi do tego,eże możemy nigdy nie uwolnić sie od toksycznej relacji, trzeba w koncu "wyjść z siebie", wbrew swoim przyzwyczajeniom stać się chamska zamiast wspolczujaca, złapać tą miłą siebie za rękę i krzyknąć "wiejemy"!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. I was wondering if you ever thought of changing the layout of your website?

    Its very well written; I love what youve got to say. But maybe you could a little more in the way of content so people could connect with it better.
    Youve got an awful lot of text for only having 1 or two images.
    Maybe you could space it out better?

    OdpowiedzUsuń